przełożony klasztoru w niektórych zakonach

przełożony opactwa, klasztoru męskiego w niektórych starych zakonach pogaństwo dla chrześcijan: wyznawanie religii niechrześcijańskiej, szczególnie politeistycznej Muzeum Jana Pawła II i Prymasa Wyszyńskiego w Warszawie KSIęGOZBIóR KLASZTORU PAULINóW W OPOROWIE WEDŁUG KATALOGóW BIBLIOTECZNYCH Z xVIII WIEKU W 1955 r. badacz kolekcji wrocławskiego Ossolineum, Zdzisław Staniszewski, zwrócił uwagę na potrzebę badania księgozbiorów rozproszonych woparciu o zachowane inwentarze biblio-teczne. Ojciec Paweł Ruszel to jedna z najbardziej charakterystycznych postaci w historii lubelskiego klasztoru dominikanów. Przeor, wykładowca, rektor tutejszego Studium Generale, autor hagiografii św. Jacka Odrowąża oraz dzieł poświęconych relikwiom Krzyża Świętego: Fawor niebieski oraz Skarb nigdy nieprzebrany. Autor. Kazimierz Łatak Wydział Nauk Humanistycznych i Społecznych UKSW Warszawa ; DOI: https://doi.org/10.15633/tes.03303 Słowa kluczowe: prozopografia kościelna 257 halina rojkowska-tasak, elżbieta wyszyńska Bielany w Krakowie od razu zbudowano. Wyniki badań architektoniczno-konserwatorskich w klasztorze oo. kamedułów z lat 2005-2011 285 karol guttmejer Szanowni Państwo, uprzejmie informujemy, że w Dzienniku Ustaw w dniu 26 października 2022 r., pod poz. 2185 została ogłoszona ustawa z dnia 7 października 2022 r. o zmianie niektórych ustaw w celu uproszczenia procedur administracyjnych dla obywateli i przedsiębiorców, która wprowadza zmiany m.in. w ustawie z dnia 11 września 2019 r. soal matematika kelas 1 sd kurikulum merdeka. POZIOMO: 1] zebranie kardynałów pod przewodnictwem papieża, 12] Janusz..., ksiądz, poeta, eseista, profesor, 13] jeden z przedmiotów wzajemnie od siebie współzależnych, 14] może być o pracę, 15] godność tytularna niektórych biskupów, 19] świąteczna strucla, 22] rytualne oblewanie wodą stóp, 24] Stefan ..., król Polski, 25] duży motyl nocny, 26] modlitwa przed wschodem słońca, 28] państwo w Azji, gdzie dominuje katolicyzm, 31] dokuczliwy owad, 35] mała ryba morska, 37] imię błogosławionego kapłana Pankiewicza, 39] można je komuś nadać, 40] słuchacze, widownia, 41] dzielnica Gdańska z katedrą, 42] element optyczny lunety, 44] podskakuje do bloku, 45] czas pracy górnika w jednym dniu,49] dżem lub marynata, 51] podstawka pod świecę, 53] pieśń żałobna w starożytnym Rzymie, 54] przełożony klasztoru w niektórych zakonach, 55] potoczna nazwa części Krakowa z kompleksem sakralnym, 56] niewielka pracownia usługowa lub produkcyjna(zdrobniale). PIONOWO: 2] bojowa jednostka marynarki, 3] pojazd w wyścigach kłusaków, 4] angielski pies myśliwski, 5] tępa część siekiery, 6] materiał wtórny dla hut, 7] letniskowa wieś nad Pilicą, 8] filiżankowa rączka, 9] Giuseppe…, włoski kompozytor operowy, 10] ceremonia przywdziania habitu zakonnego, 11] gwałtowny wybuch, 16] damka lub składak, 17] tkanina wełniana, 18] nazwa zespołu Marka Grechuty, 19] figura stylistyczna, przenośnia, 20] ciągliwy, srebrzystoszary metal, 21] przedmowa w utworze literackim, 23] część modlitwy brewiarzowej, 27] członek zakonu rycerskiego założonego w 1119r. w Jerozolimie, 29] gloryfikacja, uwznioślenie, 30] modlitwa wzorowana na różańcu, 32] zestaw półek dzielących pomieszczenie, 33] konwojujący oddział zbrojny, 34] rzemieślnik od przerabiania skóry, 35] biblijny siłacz, 36] chwilowa zachcianka, 38] czule o piastunce, 43] katalog z szablonami, 44] wyrabia meble, 46] oblicze(Mt17,6), 47] ciżba, natłok, 48] część instytucji, 49] czarny materiał izolacyjny, 50] miasto na trasie podróży św. Pawła (Dz 18,19), 52] kładka prowadząca na statek. Litery z numerowanych na czerwono pól utworzą początek rozwiązania. Rozwiązanie krzyżówki nr 13/2022 i nazwiska laureatów będą opublikowane 24 kwietnia 2022 r. Nagrodzimy sześć osób, które do 14 kwietnia 2022 r. nadeślą prawidłowe hasło krzyżówki z najciekawszym dokończeniem. Prawidłowe hasło krzyżówki z dokończeniem wyślij SMS-em (bez polskich znaków) poprzedzonym słowem GOSC na numer 7168. Koszt wysłania jednej wiadomości wynosi 1,23 zł brutto. SMS nie może przekroczyć 160 znaków. ZOBACZ NAGRODĘ TYGODNIA Regulamin Naszymi ustami możemy podawać plotkę lub pocałunek, słowa miłości lub zdrady. Wczoraj Judasz zdradził Jezusa pocałunkiem, dziś kładziemy palec na usta, wstrząśnięci tym, do czego zdolny jest człowiek. Tylko ludzie są zdolni do mowy i do pocałunku. Milczenie rodzi się w nas, gdy spotykamy się z tajemnicą, która przekracza nasze rozumienie. Hiob spierający się z Bogiem, kiedy ten w końcu ukazał mu wielkie dzieło stworzenia i jego harmonię, mówi: „Jam mały, cóż Ci odpowiem? – rękę przyłożę do ust. Raz przemówiłem nie więcej, drugi raz niczego nie dodam” (Hiob 40, 5). W Muzeum Narodowym w Warszawie przechowywany jest fresk z połowy VIII wieku, przedstawiający św. Annę w geście nakazującym milczenie. Przypuszczalnie ma on symbolizować niepokalane poczęcie Maryi, które według legendy nastąpiło przez pocałunek Anny z Joachimem przy bramie jerozolimskiej. Anna wobec tajemnicy wzywa do zachowania milczenia. Mowa tutaj o apokryficznym opowiadaniu o niepokalanym poczęciu, ale przecież tym milczeniem przepełnione są Ewangelie, szczególnie tekst św. Łukasza. Maryja przez cały czas milczy na temat poczęcia Jezusa. Milczy Józef. Milczy wreszcie Zachariasz, którego niemota jednocześnie staje się proroctwem, o tym, który ma się narodzić. Święta Anna, Faras VIII w. Św. Ignacy Antiocheński w liście do Efezjan pisze o trzech tajemnica, które zostały ukryte przed Szatanem: „Nie pojął książe tego świta dziewictwa Maryi ani Jej macierzyństwa, podobnie jak śmierci Pana, owych trzech głośnych tajemnic, które dokonały się w ciszy Boga” (19,1). W tekście greckim mówi się nie o głośnych (lub „sławnych”), lecz o krzyczących tajemnicach. Trzy momenty, o których wspomina Ignacy, to chwile największego emocjonalnego napięcia: poczęcie, poród i śmierć. Te trzy tajemnice zostały skryte przed Szatanem, ponieważ nikt wtedy nie krzyczał. Dokonały się one również nie w milczeniu, lecz w ciszy Boga. Tekst grecki mówi o „hesychia Teou” – pokoju Boga. Gest milczenia, który widzimy na starożytnym fresku, z jednej strony jest wezwaniem do uszanowania tajemnicy, z drugiej do walki z Szatanem. Milczenie czyni niewidocznym dla jego oczu to, co poczyna się w nas z Boga. Istnieje jeszcze jeden starożytny obraz przedstawiający bardzo podobny gest. Jest na nim dziewczyna z herkulańskiego fresku. Historycy sztuki nazwali ją Safona. Tak opisuje ją Zygmunt Kubiak: „w jednej ręce trzyma ona woskową tabliczkę do pisania, a w drugiej rylec, który w zamyśleniu przytknęła do zamkniętych ust: coś ma napisać, a teraz milczy: nie chce przemówić mową inną niż mowa sztuki”. Autor zestawia ją ze św. Anną z Faras „z palcem przyciśniętym do warg, tak samo dziwna, nie do zapomnienia”. Gest Safony oznacza jednak coś zupełnie innego niż gest św. Anny. To nie jest wezwanie do uszanowania tajemnicy, lecz moment oczekiwania na natchnienie, kiedy łaska poezji spłynie na jej usta, a z nich na rylec i tabliczkę. Jest w tym oczekiwaniu na natchnienie, odpowiedzialność, która wie, że słowa najważniejsze potrzebują czasu, ponieważ będą powtarzane przez wielu. Safona, Herkulanum I w. W Wielka Sobotę wszystko milczy. Kościół powstrzymuje się od sprawowania Eucharystii. W tym milczeniu odnajdujemy milczenie św. Anny, jak również milczenie Safony. Przede wszystkim myślę tu o adoracji tajemnicy. W starożytnej homilii przeznaczonej na Wielką Sobotę, czytamy: „Co się stało? Wielka cisza spowiła ziemię; wielka na niej cisza i pustka. Cisza wielka, bo Król zasnął. Ziemia się przelękła i zamilkła”. Śmierć i zmartwychwstanie Chrystusa wzywa nas do milczenia, które wypływa z ogromu tajemnicy, przed którą stajemy. Równocześnie to milczenie ma jeszcze inny wymiar. Jest ono walką ze zwątpieniem, które może się w nas zrodzić. Zachariasz, kiedy zwątpił w słowa anioła, został dotknięty niemotą, również dlatego, żeby swej niewiary nie rozsiewał dalej. Milczenie chroni nas przed atakami złego ducha. Ogarnięci pokojem i milczeniem samego Boga, pozostajemy niezauważeni przez diabła. I wreszcie milczenie Wielkiej Soboty, jest milczeniem pełnym nadziei. Jest oczekiwaniem na słowa, które dopiero przyjdą: „Zmartwychwstał! Nie ma go tutaj.” Na głównym korytarzu krakowskiego klasztoru dominikanów widnieje napis: SILENTIUM. Często nie dostrzegamy jego paschalnego wymiaru, a odczytjemy go jedynie jako zewnętrzny nakaz zachowania ciszy i nie przeszkadzania drugim. Milczenie zakonne ma jednak głęboki teologiczny wymiar, szczególnie związany z tajemnicą Wielkiej Nocy. Dawno temu o. Emanuel Działa OP pisał o odradzającym się powoli zainteresowaniu milczeniem: „Wydaje się, że jest obecnie w Kościele nie tylko oznaka osłabienia najświętszego prawa milczenia, lecz również pewne oznaki renesansu. Np. w niektórych polskich seminariach duchownych święte milczenie jest w większej cenie niż w niektórych starych zakonach, gdzie rojno i gwarno. Sami świeccy okazują potrzebę religijnego milczenia, występują z różnymi interesującymi pomysłami i w tej atmosferze czują się dobrze. Osobne miejsce w żywieniu się świętym milczeniem zajmują chorzy, zwłaszcza wielcy chorzy, dla których choroba stała się codziennym chlebem. Milczenie przed Bogiem pozwala im wejść głębiej w tajemnicę Odkupienia, lepiej zrozumieć lub raczej odgadnąć tajemnicę swego krzyża. To właśnie wśród nich rodzi się najczęściej modlitwa kontemplacyjna, pokrzepiająca ich w ich trudnym życiu”. Milczenie prowadzi nas do spotkania, do słów, które niosą życie i do pocałunku, który jest spotkaniem z Bogiem. Kontemplacja rodzi się w milczeniu. Fra Bartolomeo, Święty Dominik, XV w. Tekstu kazał się pierwotnie na stronie Drodzy bracia i siostry! Na początku nowego roku przyjrzymy się dziejom chrześcijaństwa, by zobaczyć, jak się toczy historia i jak można ją odnawiać. Widzimy w niej, że to święci, kierujący się światłem Boga, są autentycznymi reformatorami życia Kościoła i społeczeństwa. Nauczając słowem i dając świadectwo własnym przykładem, potrafią oni zainicjować trwałą i głęboką odnowę Kościoła, bo sami są głęboko odnowieni, obcują z prawdziwą nowością: Bogiem obecnym w świecie. To pokrzepiające zjawisko, polegające na tym, że w każdym pokoleniu przychodzą na świat święci, a ich twórcze idee wzbogacają go i odnawiają, powtarza się nieustannie w historii Kościoła, nawet w smutnych i trudnych momentach. Widzimy bowiem, że w następujących po sobie stuleciach rodzą się także siły potrzebne do reformy i do odnowy, bo Bóg jest zawsze nowością i wciąż daje nowe siły, by posuwać się naprzód. Tak też było w xiii w., kiedy narodziły się i w nadzwyczajny sposób rozwinęły zakony żebrzące, które stanowiły wzór wielkiej odnowy w nowej epoce historycznej. Nazwano je w ten sposób, bo cechowało je «żebranie», czyli pokorne proszenie ludzi o wsparcie materialne, które pozwalało im żyć zgodnie ze ślubem ubóstwa i prowadzić misję ewangelizacyjną. Wśród zakonów żebrzących, które wówczas powstały, najbardziej znane i najważniejsze to Zakon Braci Mniejszych i Zakon Kaznodziejski, znane jako franciszkanie i dominikanie. Nazwy te pochodzą od imion ich założycieli, Franciszka z Asyżu i Dominika Guzmana. Ci dwaj wielcy święci potrafili w inteligentny sposób odczytywać «znaki czasu», wyczuwając, jakie wyzwania stały przed Kościołem ich czasów. Pierwszym wyzwaniem było powstawanie różnych grup i ruchów wiernych, którzy choć kierowali się usprawiedliwionym pragnieniem autentycznego życia chrześcijańskiego, często wyłączali się ze wspólnoty kościelnej. Głęboką niezgodę budził w nich piękny i bogaty Kościół, który zawdzięczał swój rozwój właśnie rozkwitowi monastycyzmu. W poprzednich katechezach mówiłem o wspólnocie monastycznej z Cluny, która stopniowo zaczęła coraz mocniej przyciągać młodzież, a więc siły żywotne, a także dobra i bogactwa. Pierwszym logicznym tego następstwem był rozwój Kościoła bogatego w posiadłości i statycznego. Temu Kościołowi przeciwstawiano ideę mówiącą, że Chrystus przyszedł na świat ubogi i że prawdziwy Kościół powinien być właśnie Kościołem ubogich; pragnienie prawdziwej autentyczności chrześcijańskiej wyraziło się w sprzeciwie wobec empirycznej rzeczywistości Kościoła. Były to tak zwane średniowieczne ruchy ubogich. Ostro krytykowały one styl życia księży i zakonników w tamtych czasach, oskarżając ich o zdradę Ewangelii i zarzucenie praktyki ubóstwa, które znamionowało pierwszych chrześcijan. Ruchy te przeciwstawiły posłudze biskupów własną «hierarchię paralelną». Aby usprawiedliwić swoje wybory, szerzyły one także naukę niezgodną z wiarą katolicką. Na przykład ruchy katarów czy albigensów nawiązywały do starych herezji, które głosiły lekceważenie świata materialnego bądź pogardę dla niego — sprzeciw wobec bogactwa szybko przerodził się w sprzeciw wobec rzeczywistości materialnej jako takiej — negację wolnej woli oraz dualizm, zakładający istnienie drugiej zasady, którą jest zło, porównywalnej z Bogiem. Ruchy te cieszyły się powodzeniem, zwłaszcza we Francji i we Włoszech, nie tylko ze względu na dobrą organizację, ale również dlatego, że krytykowały rzeczywisty nieład, który zapanował w Kościele na skutek niezbyt przykładnego postępowania różnych przedstawicieli duchowieństwa. Franciszkanie i dominikanie, idąc w ślady swoich założycieli, pokazali natomiast, że możliwe jest życie ewangelicznym ubóstwem, prawdą Ewangelii jako taką, bez zrywania z Kościołem; pokazali, że Kościół jest prawdziwym, autentycznym przybytkiem Ewangelii i Pisma Świętego. Więcej, właśnie głęboka więź z Kościołem i papieżem była źródłem siły świadectwa Dominika i Franciszka. Dokonując niezwykłego w historii życia konsekrowanego wybóru członkowie tych zakonów nie tylko rezygnowali z posiadania dóbr osobistych, jak czynili w starożytności mnisi, ale nie chcieli nawet, by wspólnota otrzymywała na własność ziemie i nieruchomości. Pragnęli w ten sposób dawać świadectwo życia niezwykle wstrzemięźliwego, wyrażającego solidarność z ubogimi i wyłączną ufność w Opatrzność, żyć na co dzień zdani na Opatrzność, ufnie oddawać się w ręce Boga. Ten styl życia osób i wspólnoty w zakonach żebrzących w połączeniu z całkowitym utożsamieniem się z nauczaniem Kościoła i jego władzą był bardzo ceniony przez ówczesnych papieży, takich jak Innocenty iii i Honoriusz iii, którzy w pełni zaakceptowali te nowe doświadczenia kościelne, rozpoznając w nich głos Ducha Świętego. Na owoce nie trzeba było długo czekać: grupy praktykujących ubóstwo, które oderwały się od Kościoła, powróciły do wspólnoty kościelnej bądź stopniowo się zmniejszyły i w końcu przestały istnieć. Dziś również, choć żyjemy w społeczeństwie, w którym «mieć» często bierze górę nad «być», bardzo skuteczne są przykłady ubóstwa i solidarności, które dają wierni, dokonujący tych odważnych wyborów. Dziś również nie brak tego typu inicjatyw: ruchów, które rzeczywiście rodzą się z nowości Ewangelii i radykalnie nią żyją w teraźniejszości, oddając się w ręce Boga, by służyć bliźniemu. Świat, jak przypomniał Paweł vi w Evangelii nuntiandi, chętnie słucha nauczycieli, kiedy są oni także świadkami. O tej lekcji nigdy nie należy zapominać w dziele głoszenia Ewangelii: trzeba przede wszystkim samemu żyć tym, co się głosi, być zwierciadłem Bożej miłości. Franciszkanie i dominikanie byli świadkami, ale również nauczycielami. W ich czasach występowało bowiem duże zapotrzebowanie również na wykształcenie religijne. Liczni wierni świeccy, mieszkający w miastach, które szybko się rozwijały, pragnęli praktykować bogate duchowo życie chrześcijańskie. Starali się zatem pogłębiać znajomość wiary i szukali przewodników na trudnej, lecz porywającej drodze świętości. Zakony żebrzące potrafiły znakomicie zaspokajać również tę potrzebę: głoszenie Ewangelii w jej prostocie, głębi i wielkości było celem, głównym bodajże celem tego ruchu. Z wielką gorliwością oddały się bowiem kaznodziejstwu. Bardzo liczni wierni, niejednokrotnie całe ich tłumy gromadziły się, by w kościołach i na wolnym powietrzu słuchać kaznodziejów, takich jak na przykład św. Antoni. Poruszali oni tematy bliskie życia ludzi, przede wszystkim praktykowanie cnót teologalnych i moralnych, ilustrując je konkretnymi przykładami, łatwo zrozumiałymi. Uczono także sposobów wzbogacania życia modlitwy i pobożności. Franciszkanie na przykład z zapałem szerzyli nabożeństwo do człowieczeństwa Chrystusa, które zobowiązywało do naśladowania Pana. Nie dziwi zatem, że liczni wierni, kobiety i mężczyźni, wybierali na przewodników na drodze chrześcijańskiej braci franciszkanów i dominikanów, którzy byli cenionymi i poszukiwanymi kierownikami duchowymi i spowiednikami. Powstały w ten sposób stowarzyszenia wiernych świeckich, którzy inspirowali się w życiu duchowością św. Franciszka i św. Dominika, dostosowując ją do swego stanu. Był to tzw. trzeci zakon, zarówno franciszkański, jak dominikański. Inaczej mówiąc, idea «świętości świeckiej» miała wielu zwolenników. Jak przypomniał Ekumeniczny Sobór Watykański ii, powołanie do świętości nie jest zastrzeżone dla niektórych, lecz jest powszechne (por. Lumen gentium, 40). We wszystkich stanach, zgodnie z potrzebami każdego z nich, można żyć Ewangelią. Również dzisiaj każdy chrześcijanin powinien dążyć do «wysokiej miary życia chrześcijańskiego», niezależnie od stanu, do jakiego należy! W Średniowieczu znaczenie zakonów żebrzących wzrosło tak dalece, że instytucje świeckie, takie jak organizacje pracowników, dawne korporacje, a nawet władze obywatelskie przy opracowywaniu swoich regulaminów, a niekiedy w poszukiwaniu rozwiązań wewnętrznych i zewnętrznych konfliktów często zasięgały porad duchowych członków owych zakonów. Średniowieczne miasto zawdzięczało swój rozwój duchowy franciszkanom i dominikanom. Z wielkim wyczuciem stosowali oni strategię duszpasterską dostosowaną do przemian społeczeństwa. Wiele osób przenosiło się ze wsi do miast, dlatego zaczęli wznosić swoje klasztory w obrębie miast, zamiast, jak wcześniej, z dala od nich. Aby prowadzić działalność dla dobra dusz, musieli także — w zależności od potrzeb duszpasterskich — podróżować. Innym nowatorskim wyborem zakonów żebrzących było zrezygnowanie z zasady życia w stałych miejscach, która była klasycznym rysem starożytnego monastycyzmu, na rzecz innego stylu. Bracia mniejsi i członkowie Zakonu Kaznodziejskiego z apostolską gorliwością podróżowali z miejsca na miejsce. W rezultacie organizacja ich zakonów zaczęła się różnić od organizacji większości zakonów monastycznych. Zamiast tradycyjnej autonomii, jaką cieszył się każdy klasztor, liczyły się bardziej zakon jako taki i jego główny przełożony oraz struktura prowincji. Zakony żebrzące były zatem bardziej otwarte na potrzeby Kościoła powszechnego. Ta elastyczność pozwalała na powierzanie specyficznych zadań braciom, którzy najlepiej się do tego nadawali, toteż zakony żebrzące dotarły do północnej Afryki, na Bliski Wschód i do północnej Europy. Ta elastyczność odnowiła dynamizm misyjny. Innym wielkim wyzwaniem były dokonujące się wówczas przemiany kulturowe. Nowe kwestie były przedmiotem żywych dyskusji na uniwersytetach, które powstały z końcem xii w. Bracia mniejsi i członkowie Zakonu Kaznodziejskiego bez wahania wzięli na siebie również to zadanie i jako studenci i profesorzy wstąpili na najbardziej znane wówczas uniwersytety, stworzyli ośrodki naukowe, pisali wartościowe dzieła, dali początek autentycznym systemom myślowym, przyczynili się do rozwoju teologii scholastycznej w okresie jej największego rozkwitu, wywarli istotny wpływ na rozwój myśli. Najwięksi myśliciele, św. Tomasz z Akwinu i św. Bonawentura, byli członkami zakonów żebrzących, działali z takim właśnie zapałem nowej ewangelizacji, który zrodził również nową odwagę myślenia, dialogu rozumu i wiary. Dziś również potrzebna jest «miłość prawdy i w prawdzie», «miłość intelektualna», by oświecić umysły i połączyć wiarę z kulturą. Praca franciszkanów i dominikanów na uniwersytetach średniowiecznych stanowi zachętę, drodzy wierni, do tego, by poprzez obecność w ośrodkach kształtowania się wiedzy z szacunkiem i przekonaniem ukazywać w świetle Ewangelii podstawowe kwestie dotyczące człowieka, jego godności, jego odwiecznego przeznaczenia. Myśląc o roli franciszkanów i dominikanów w Średniowieczu, o odnowie duchowej, do jakiej doprowadzili, o tchnieniu nowego życia, jakim napełnili świat, pewien mnich powiedział: «W owym czasie świat się starzał. Dwa zakony powstały w Kościele i odnowiły jego młodość jak młodość orła» (Burchard d'Ursperg, Chronicon). Drodzy bracia i siostry, zwróćmy się na początku tego roku do Ducha Świętego, wiecznej młodości Kościoła: niech On sprawi, że każdy poczuje, jak pilnie potrzebne jest konsekwentne i odważne świadectwo Ewangelii, aby nie zabrakło nigdy świętych, dzięki którym Kościół zabłyśnie jak zawsze czysta i piękna oblubienica, bez zmazy i bez zmarszczki, która potrafi w nieodparty sposób przyciągnąć świat do Chrystusa, do Jego zbawienia. Trzęsienie ziemi na Haiti Chciałbym zwrócić się do wszystkich z apelem w związku z dramatyczną sytuacją, w jakiej znajduje się Haiti. Myślę przede wszystkim o ludności, która ucierpiała na skutek straszliwego trzęsienia ziemi, przed kilkoma godzinami, które spowodowało ogromne straty: wielka liczba ludzi poniosła śmierć, bardzo wielu zostało bez dachu nad głową lub zaginęło, zniszczenia materialne są ogromne. Wzywam wszystkich, by zjednoczyli się ze mną w modlitwie do Pana za ofiary tej katastrofy i za tych, którzy opłakują ich śmierć. Zapewniam osoby, które straciły swoje domy, i wszystkich ciężko doświadczonych na różne sposoby przez tę wielką klęskę żywiołową, że duchowo jestem z nimi i proszę Boga, był dał im ulgę i pociechę w cierpieniu. Apeluję do wielkoduszności wszystkich, aby tym naszym braciom i siostrom, którzy znaleźli się w potrzebie i są pogrążeni w bólu, nie zabrakło naszej konkretnej solidarności i skutecznego wsparcia ze strony wspólnoty międzynarodowej. Kościół katolicki natychmiast przystąpi do działania za pośrednictwem swoich instytucji charytatywnych, aby zaspokoić najpilniejsze potrzeby ludności. Do Polaków: Witam serdecznie uczestniczących w tej audiencji Polaków. Siostry i bracia! W okresie zwykłym, rozpoczętym w liturgii, kontynuując idee Roku Kapłańskiego, waszej szczególnej modlitwie polecam wszystkich kapłanów. Biorąc udział w niedzielnej Eucharystii, wypraszajcie moralną doskonałość ich życia i wierność apostolskiej posłudze. Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus. Benedykt XVI

przełożony klasztoru w niektórych zakonach